czwartek, 6 sierpnia 2015

Od Klary c.d. Kahir'a

Gdy wróciłam do domu natychmiast pobiegłam do pokoju Charlie'ego, by zapytać go czy pójdzie ze mną na spotkanie z Kahir'em. Chłopak siedział na łóżku i czytał jakąś powieść.
- Hej, mam do ciebie sprawę - powiedziałam stając w drzwiach i opierając się o futrynę. Nie pamiętałam w ogóle jak wygląda to pomieszczenie i oglądałam je niczym po raz pierwszy w życiu.
- Tak? - Spytał mój podopieczny, patrząc na mnie znad książki. Nadal nie mogłam powstrzymać się przed czytaniem w myślach i wiedziałam, że Charlie trochę się boi tej "nowej" Klary, która nie pamięta jego, ani nic ze swojej przeszłości.
- Wybieramy się z Kahir'em wieczorem na miasto, być może do kina - zaczęłam tłumaczyć i zauważyłam, że chłopak nie zareagował z entuzjazmem na imię mojego znajomego - zwyczajnie nie przepadał za nim. - Chciałabym żebyś poszedł ze mną. Kahir też może przyjdzie ze znajomymi.
- No... nie wiem czy mam czas... - odpowiedział, ale wiedziałam, że i tak się zgodzi - nie puściłby mnie samej, szczególnie jeśli go poprosiłam o towarzyszenie. Gdy mieszkaliśmy jeszcze w domu dziecka zawsze był zły, gdy wracałam późno.
- Nie bądź zazdrosny - roześmiałam się głośno. Mógł sobie zaprzeczać - ja wiedziałam swoje. A tak naprawdę to wiedziałam dlatego, gdyż przeczytałam to w jego myślach... No cóż, mogłam mieć tylko nadzieję, że kiedyś zacznę to kontrolować.
- Nie jestem! - Zawołał chłopak, również uśmiechając się. Oczywiście, w końcu mi uległ i zgodził się pójść razem ze mną. Odradził zapraszać resztę rodzeństwa, gdyż stwierdził, że są "dziwni".
Po kilku godzinach wreszcie usłyszałam dzwonek do drzwi.

Kahir?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz