poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Od Klary c.d. Manon

Zaczęłam zastanawiać się, co mamy robić, gdy nagle usłyszałyśmy okropny ryk w jaskini, a zaraz po nim rozległo się echo kroków. Nie było czasu - trzeba było się ukryć. Zauważyłam w ścianie szczelinę.
- Chodź - złapałam Manon za rękę i pociągnęłam ją w tamto miejsce. Było trochę ciasno i wąsko, ale nie miałyśmy wyjścia - musiałyśmy się tam ukryć. W ciszy czekałyśmy na to, co się wydarzy.
- Co to jest? - Szepnęła mi dziewczyna do ucha, a ja wzruszyłam ramionami. Wiedziałam przecież tyle co ona i nie miałam możliwości, by sprawdzić... zaraz, zaraz. Może jednak miałam?
- Nic teraz nie mów, zacznę czytać mu w myślach - odpowiedziałam, po czym zamknęłam oczy i zaczęłam wchodzić do głowy owego "stwora". Trwało to chwilę, ale w końcu mi się udało.
"Nie wiem, gdzie one są" - myślał. Zdziwiło mnie to, że jego głos brzmi tak... normalnie. Po ryku, który słyszałyśmy przed chwilą spodziewałam się, że będzie to raczej jakiś dziki wrzask...
- I co? I co? - Zaczęła dopytywać się moja towarzyszka, ale uciszyłam ją ruchem ręki. Bałam się, że zaraz stracę kontakt z "mózgiem" owego stwora, a wtedy niewiele bym się dowiedziała.
"Nie chcę przecież zrobić im krzywdy" kontynuował. "Chcę ich tylko ostrzec przed tym, co czai się w głębi jaskini... "

Manon? Przepraszam :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz