sobota, 1 sierpnia 2015

Od Nezumi'ego c.d. Seeley

Bawiliśmy się doskonale, a właściwie to ja, bo See nadal próbowała oswobodzić się z uścisku. Gdy to nie pomagało, ułożyła głowę na moim ramieniu. Nuciła coś... nie wiem co, ale było to przyjemne dla ucha. Sam nawet poczułem się lekko zmęczony, ale na tyle przytomny, by czuć, że ta już odpływa. Szturchnąłem ją palcem, co momentalnie ją wybudziło. Popłynęła na brzeg, gdzie leżała na drewnianych deskach.
Sam w końcu ruszyłem jej śladami i gdy tam dotarłem, już spała w najlepsze, ale gdy usiadłem obok, ponownie się wybudziła.
-Jak to właściwie jest? Z tym czytaniem w myślach?
-Co masz na myśli?- zerknąłem na zaspaną dziewczynę
-Po prostu opowiedz o tym. Kontrolujesz to czy nie? I w ogóle...
-Pewnie uśniesz podczas mojego monologu, ale chyba o to chodzi, nie? No więc... na samym początku ciężko było mi to kontrolować. Słyszałem każdą myśl, jaka przewinęła się u człowieka, którego mijałem. Było to dla mnie niezwykle irytujące, ale z czasem nauczyłem się zagłuszać myśli innych. Teraz spokojnie mogę wejść w dowolny umysł i wygrzebać co mi się żywnie podoba. Myśl, sekret... nawet wspomnienie- mówiłem, ale tak jak podejrzewałem... na próżno, bo See już drzemała w najlepsze.- Przynajmniej nie muszę Cię już ubierać.
Wykonałem cały rytuał ubioru glanów i zaraz po tym, wcisnąłem rękę pod kolana dziewczyny, a drugą okryłem ją swoją kurtką, gdyż noc nie należała do najcieplejszych.
Jej głowa oparła się nieświadomie o mnie i tak też dotarliśmy do naszego miasta.
-Gdzie teraz?- prychnąłem cicho do siebie, wkradając się do głowy mojego "bagażu".
Mieszkała spory kawałek od mojego domu, a nie miałem zbytniej ochoty, przemierzać takiego dystansu.
Ruszyłem, więc w miejsce, które było mi najlepiej znane. Wyjąłem klucz z kieszeni, po czym wcisnąłem go do zamka w drzwiach, a te otwarły się, lekko skrzypiąc.
See ułożyłem w sypialni na łóżku, a sam zasiadłem obok niej. Spała wyjątkowo twardo, co było dla mnie, aż dziwne.
Nie tracąc czasu, ułożyłem się na kanapie w salonie. Nie długo zacznie świtać, a to znak, że zbliżała się piąta rano. Oczy same zaczynały mi się zamykać i nawet nie wiem kiedy zdołałem usnąć. Wiem natomiast kiedy się obudziłem. Dokładnie kilka sekund po dziewczynie:
-Nez!- darła się w najlepsze.
Usiadłem na kanapie, przecierając oczy. Nie spieszyłem się, by dotrzeć do sąsiedniego pokoju.
-Dobry See, Co jest?- oparłem się o framugę, jeszcze nieco nieprzytomny.
-Możesz mi powiedzieć co ja tu robię?
-Hmmm... zapewne jeszcze kilka minut temu tu spałaś, teraz siedzisz na moim łóżku i wpatrujesz się we mnie z nienawiścią- dodałem lekko się uśmiechając.
-Nie bądź bezczelny- fuknęła, zakrywając się kołdrą.-Mogę wiedzieć co moje rzeczy robią na szafce obok?
-Leżą- wzruszyłem ramionami, za co dostałem wściekłe spojrzenie- Wczoraj pływałaś przy mnie bez nich. Nie wiem czemu się teraz o to tak złościsz. Daje słowo, że nie zdjąłem z ciebie nic więcej- zaśmiałem się, siadając obok dziewczyny.
-Daje słowo, zabiję Cię, jak tylko się ubiorę.
-Oj tam- machnąłem ręką, padając obok niej.- Co chcesz zjeść?
To pytanie pozostawiła bez odpowiedzi.
-Słuchaj... wolałem, żebyś spała u mnie jak ja u Ciebie, bo nie chciałoby mi się wracać z Twojego domu do mnie. To prawie na drugim końcu miasta. Uznałem, że lepiej, gdybym to ja zrobił Ci śniadanie, niż się na nie wprosić niczym ostatni dupek, ale następnym razem chętnie ja czekałbym na śniadanie- patrzyłem na nią.
-Jesteś cholernie wkurwiający- parsknęła bezsilnie.
-Taki mój urok. To na co masz ochotę?

<See? Ojojoj... co zjemy, bo taki problem życiowy XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz