czwartek, 6 sierpnia 2015

Od Manon c.d. Klara

Zerknęłam na dziewczynę przewracając oczami. Była zbyt strachliwa. I niby czemu była zła?! Sama się w to wpakowała. Pytałam ją czy na pewno tego chce. Zgodziła się. Więc niech nie strzela teraz fochów. Patrzyłam na książki przekręcając głowę w bok. Nie chciałam niczego na razie ruszać zwłaszcza, że ten tekst był jakiś dziwny. Litery, o ile można było tak nazwać te dziwne znaki, nie przypominały mi niczego co widziałam kiedykolwiek w swoim życiu. Westchnęłam rozglądając się po pomieszczeniu. Żadnych okien, drzwi czy czegokolwiek innego czym można by wyjść. Chociaż.. Skąd tu lustro? W miejscu przepełnionym książkami w jakimś dziwnym języku? Podeszłam powoli do lustra i uważnie przyjrzałam się mojemu odbiciu. Niby wszystko było w porządku, a jednak coś mi nie pasowało.. W zastanowieniu odwróciłam się i spojrzałam przed siebie. Półka z książkami, fotel, lampa, znowu książki.. Ponownie spojrzałam w odbicie. Książki, lampa, fotel, książki.. Chwila. Zerknęłam w tył, a potem ponownie w lustro. Cofnęłam się o krok. Lustro.. Wzięłam pierwszą lepszą księgę z brzegu i otworzyłam na losowej stronie odwracając do lustra. Zaciekawiona Klara podeszła do mnie zaglądając mi przez ramię.
-"Wtem spadliśmy w lodową przepaść. Ponad nami szalała śnieżyca mrożąca na kość wszystko co żywe. Byliśmy cali. Ocaleliśmy cudem. Jednak tylko tak nam się zdawało. Przez lodowy kanion przebiegło echo potwornego ryku."
Przeczytałam na głos z odbicia. Powierzchnia lustra zafalowała. Zerknęłam na dziewczynę i otworzyłam usta by coś powiedzieć, jednak nie zdążyłam. Lustro nas wciągnęło.
Spadłyśmy na coś miękkiego i zimnego.. Białe, mokre.. ŚNIEG?! Momentalnie owiał nas lodowaty wiatr. Rozejrzałam się do okoła. Byłyśmy w lodowym kanionie...


Klara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz