poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Od Klary c.d.Manon

Nie powiem, żeby do końca podobał mi się ten pomysł - przecież ja nigdy nie łamałam prawa, ani nie robiłam rzeczy nielegalnych, ale trochę głupio było mi odmówić Manon. Zresztą sama wyprawa zapowiadała się ciekawie...
- A jeśli nam się coś stanie? - Zapytałam trochę sceptycznie. Wiedziałam, że rodzice nie byliby zadowoleni, gdyby dowiedzieli się, że przy pierwszej lepszej okazji zapominam to, co wpajali mi przez tyle lat.
- Och, nie bądź taką pesymistką - odparła Manon, jakby chciała mnie nadal przekonywać. Zdawałam sobie sprawę, że muszę irytować wszystkich z tym swoim perfekcjonizmem, ale taka się urodziłam. - No cóż, jeśli nie chcesz...
- Dobra - w końcu zgodziłam się. Nie mogłam jej odmówić - po prostu nie mogłam. Zresztą - to tylko jeden raz. Gdyby ktoś mi to znowu proponował to już się nie zgodzę, ale tylko ten jeden raz... - Lecimy.
- Wiedziałam, że się zgodzisz - zaśmiała się dziewczyna i takim sposobem znalazłyśmy się przed Świątynią Bogów. Dopiero teraz zrozumiałam powagę sytuacji i pożałowałam, że przystałam na propozycję Manon. Zobaczyłam Strażników i nie miałam pojęcia jak niby mamy się dostać do środka niezauważone.
- Jak niby chcesz ich ominąć? - Syknęłam, patrząc zła na dziewczynę, że nas w to wpakowała. Ona jednak machnęła tylko lekceważąco ręką z zawadiackim uśmiechem.

Manon?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz