środa, 22 lipca 2015

Od Kahir'a c.d Seeley

Spojrzałem ostatni raz na mężczyznę i Seeley. Z spojrzeniem jakby mnie to nie interesowało ugryzłem kawałek ciasta które sobie zamówiłem, a następnie powoli popiłem świeżą, ciepłą kawą. Zwróciłem uwagę na miejsce gdzie ostatnio widziałem Sorrow. Zniknęła wraz z mężczyznom, tym razem się przejąłem. Podbiegłem szybko do obsługi i zapytałem o nich. Powiedziano mi, że poszli na zaplecze pod pewnym pretekstem.  Kelner się na chwilę odwrócił. Wykorzystałem szansę i z lady zabrałem nóż. Schowałem w spodnie i zasłoniłem ją koszulą. Poszedłem w stronę zaplecza. Usłyszałem głos See. Wtargnąłem szybko do małego pomieszczenia i zastałem tam mężczyznę zebranego ze spodni i koszuli, na szczęście miał bokserki. Byłby to inaczej przykry widok. Zdążył jednak zedrzeć górną bieliznę dziewczyny. Na chwilę mnie zatkało, zasłoniła się rękoma a nogami odepchęła go na równoległą ścianę.
-A jednak wróciłeś... - Wyszczerzył zęby. Seeley chcąc uciec z kąta potknęła się przez sznur którym była uwiązana.
-Zostaw ją. - Syknąłem wyjmując nóż.
-Sądzisz, że nożykiem mnie zabijesz? Ojoooj.  Rosaline O'Nail także szukacie, prawda?
-Rosaline? Co z nią zrobiłeś?! - Wtrąciła się białowłosa. Mężczyzna uniósł rękę i wykonał parę gestów. Moja towarzyszka misji zaczęła lewitować, została przyciśnięta do ściany.
-Nic, a nic. Pewnie Taking was tu przysłał. Marny z niego władca.
-Zamknij ryj Ty potworze z piekieł! Puść ją!
Wraz z moimi słowami zaczął telepatycznie dusić Spyker. Nie mogłem od tak się poddać. W tej chwili miałem gdzieś zakazy Taking'a, użyłem mocy.
Dzięki Inokinezie wykrzywiłem mu rękę, a z cierpienia przerwał swoje czyny i kucnął trzymając swoją część ciała. Także wykrzywiłem ścianę na której powstały ostre stożki. Pomogłem sobie aerokinezą, zepchnąłem go na ostrą ścianę. Z wrogim spojrzeniem skończył cały pudzirawiony. Kończąc swoją "akcję" podniosłem Seeley, oddałem swoją koszulkę i rozwiązałem.
-A co z Rosaline? Skąd się dowiemy gdzie jest?
-Wystarczy zanieść ciało tego frajera do Taking'a. jego znajomi przeszukają mu pamięć.
-W sumie dobry plan. A.. i tak ogólnie przepraszam, że nie chciałam Ci dać zjeść.
-A pfff... już jestem najedzony. Chodź lepiej wyczyścić wszelkie ślady i ciało trza tam zanieść. - Wyprostowałem z powrotem ściany. Trochę komicznie to wyglądało gdyż przez taki eksperyment mógł zawalić się cały budynek. A ciało gwałciciela? Szkoda patrzeć. Kilkoma ruchami wyczyściliśmy zaplecze i udaliśmy się do Lighttown.

-Co się stało z jego ręką, i czemu jest podziurawiony? - Zapytał nas Taking, gdy już do niego dotarliśmy.
-No wiesz Panie, przyszło mi to jedyne to głowy gdy podniósł rękę na Seeley.
-Dobrze, zajmę się jego wspomnieniami. Dam wam znać, abyście wrócili tu. Potem odnajdziecie Panną O'Nail.  Wyjdźcie.
Z rozkazu władcy Apostołów wyszliśmy kłaniając się do połowy drogi. Będąc przy fontannie która znajdowała się na dziedzińcu zamku przed wejściem dziewczyna mnie zatrzymała.
-Coś chcesz? - Zapytałem z uśmiechem.
__________
Seeley?

3 komentarze:

  1. + Fajne cycuszki Buahahahah :D
    #Kahir. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że Oni mogą pomyśleć, że serio je widziałeś? XDDDDDDDDDDDDDD

      ~Seeley, która sama siebie pogrzebała XD

      Usuń
  2. Pozwól, że nie skomentuję. OK? OK!
    #Kahir xd

    OdpowiedzUsuń