piątek, 24 lipca 2015

Od Miyu

Dzień zapowiadał się wyjątkowo spokojnie. Wstałam energicznie lecz z gracją z kamienia i w biegu zmieniłam się w wilka. Niestety nieco źle oceniłam odległość między kamieniem a drzewem i srruu w drzewo. Biedne drzewko zwalone a ja nie moge powstrzymać chichotu. Może to dość dziecinne ale cała ta sytuacje wydawała mi się ogromnie śmieszna. Obróciłam się na brzuch i z powrotem zmieniła w anioła. Dopiero teraz zauważyłam, że kilka apostołów patrzy na mnie z pogardą. Wysłałam im wyzywające spojrzenie na co odwrócili się i tylko pokręcili głowami. Tylko jeden został. Właściwie to go nie znałam. To chyba była kobieta, chociaż jakoś nie mogłam się przyjrzeć jej/jego twarzy bo zaraz przed nosem przeleciał mi jakiś ptak i przymknęłam oczy. Gdy znów je otworzyłam Apostoł stał przede mną.
( Ktoś? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz