poniedziałek, 27 lipca 2015

Od Nezumi'ego c.d. Seeley

Opuściłem lokal tuż za nią, by mieć pewność, że Julie dostała to na co zasłużyła. Nie miałem jednak ochoty stać kolejnego kwadransa nad nią i czekać na efekty, dlatego zakończyło się to tylko na nieprzytomnym wzroku dziewczyny. Czyli dosypała jakieś prochy. Głupiutka istotka. Popchnąłem drzwi, a mym oczom ukazała się See stojąca na parkingu z głową skierowaną ku niebu. Słuchałem cierpliwie jej rozmyślań, nie spuszczając z niej oczu.
-Ech, wydaje mi się, że już się nieco wstawiłaś- uśmiechnąłem się, wbijając wzrok w drogę.
-Może odrobinkę, ale nie jest źle- zaśmiała się.
-Więc może lepiej już wracajmy.
-Ale mówiłeś, że nie chcesz wracać tak wcześnie.
-Plany uległy zmianie. Wolę nie mieć na sumieniu ciebie i czyjegoś samochodu- parsknąłem prowadząc dziewczynę w stronę lasu.
-Zaraz... ale co z tym billardem? Chcę śmiało Cię wyśmiać i powiedzieć Ci, że jesteś w tym beznadziejny.
-Uznajmy, że wygrałaś- przewróciłem oczami.- A teraz chodź. Jutro wymyślisz swoją nagrodę.
-Po co jutro i czemu dajesz mi wygrać?- upierała się.
-Jeśli tak Ci zależy, jutro pójdziemy do jakiegoś baru i dokończymy zakład. Odpowiada?
-Nie... chcę się jeszcze gdzieś przejść. Weź chodź ponuraku.. może nie będziesz mieć okazji spędzić wieczora w tak miłym towarzystwie.
-Mówisz o Julie... jest sympatyczna, ale czy to tak miłe towarzystwo?
-Wal się- zaśmiała się.-No to chodźmy gdzieś.
-Tak.. prosto do Twojego domu- położyłem jej dłoń między łopatki, prowadząc ją przed siebie.
-Jak mówię, że chcę gdzieś iść...
-Dobra, wygrałaś- przerwałem jej.
-Więc tym razem ja podążam za Tobą... skarbie- szepnąłem żartobliwie do jej ucha.

<Seeley? Ach się ten Kahir bez nas zanudzi XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz