środa, 22 lipca 2015

Od Seeley c.d. Sean'a

Zmierzyłam chłopaka chłodnym spojrzeniem. Od samego rana nie miałam humoru, a z każdą spotkaną osobą psuł się on bardziej. Ścisnęłam miecz w dłoni i zagrodziłam chłopakowi drogę.
-Ty stąd?-spytałam zimno. Sean uniósł tylko brew.
-Gdybym nie był stąd, to by mnie tu nie było. Czyż nie?
-Zdziwiłbyś się kto się tu pojawia-warknęłam i uniosłam ostrze do gardła chłopaka.-Podopieczny?
-Sara.
-Nazwisko?
-A po co ci?
-Dla pewności-warknęłam i schowałam broń.-Nie widuje cię tu często. Po coś przyszedł?
-Nie można by grzecznej?-spytał sucho i ominął mnie.
-Nie można by z szacunkiem?-syknęłam nie ruszając się z miejsca. Chłopak zatrzymał się i odparł lekko odwracając głowę w bok.
-A niby kim ty jesteś, co? Nikim kto zasługuje na mój szacunek.
-A ty jesteś tylko marnym łowcą przeklętych dusz..-mówiłam przez zaciśnięte zęby. Miałam naprawdę podły humor (wtf?).
-Że kim niby?
-Właśnie o to chodzi..-uśmiechnęłam się pod nosem. Nagle pojawił się koło mnie jeden z tych pustych posłańców Taking'a, który powtarzał tylko słowa władcy.
-Seeley!-zawołał. Popatrzyłam na niego ponuro.
-Nie, wcale i w ogóle cię nie widzę i nie wiem, że przyszedłeś do mnie. No naprawdę-mruczałam pod nosem.
-Mam nowe rozkazy od Taking'a dla ciebie. I niejakiego Sean'a..-popatrzył na drugiego apostoła.-To on?
-Nie-odpowiedział w tym samym momencie, w którym ja powiedziałam "tak". Popatrzyliśmy na siebie zimno. Przewróciłam oczami i spytałam posłańca.
-Co to za rozkaz?
-Podobno ostatnio ktoś próbował przedostać się przez Bramę, a wy macie sprawdzić kto-powiedział i szybko odleciał. Patrzyłam za nim zła.
-Naprawdę Taking uważa mnie za tak słabą, że do każdej misji mi kogoś przydziela?!-krzyknęłam do posłańca. Nawet nie oczekiwałam odpowiedzi, jednak ją otrzymałam.
-Być może naprawdę jesteś taka słaba-zaśmiał się Sean. Popatrzyłam na niego zła. Machnęłam skrzydłami i przewróciłam chłopaka. Stojąc nad nim przycisnęłam go skrzydłami do ziemi.
-Jeszcze to odszczekasz, szczeniaku-syknęłam i puściłam go.-Oddaj mi, to moje ostrze przebije cię na wylot-ostrzegłam idąc w stronę bramy.


Sean? Wybacz.. Trochę późno i coś może być nie tak z tym opo, więc wybacz ;x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz