poniedziałek, 20 lipca 2015

Od Seeley c.d. Nezumiego

Zmrużyłam oczy i zerknęłam na chłopaka.
-Wątpię by zaprowadził nas tam gdzie byśmy tego chcieli..-mruknęłam i rozłożyłam skrzydła-Poza tym preferuję otwartość..-mrugnęłam do Nezumiego i zamknęłam szatyna w czterech ścianach z cienkiego lodu. Jednym machnięciem wzbiłam się w powietrze i wylądowałam przed "więzieniem" piegowatego chłopaka. Zaskoczony popatrzył na mnie, a potem uderzył pięścią w ścianę, która nawet nie drgnęła.
-Mówiłem, że nic nie wiem!-zawołał i ponownie uderzył w lód. Zaśmiałam się pod nosem i pokręciłam głową.
-A ja mówiłam, żebyś mówił szczerze.. Nie posłuchałeś, więc i ja nie posłuchałam ciebie..-popatrzyłam na kolegę, który z uwagą przyglądał się więźniowi.
-Nie masz prawa mnie tu trzymać..
-Nie mam prawa?-parsknęłam, a w mojej dłoni pojawił się mój ukochany miecz. Jednym ruchem przecięłam na pół lodową szybę, która posypała się w proch. Następnie przystawiłam koniec sztyletu do gardła szatyna i przycisnęłam go do drugiej ściany.-Nie mam prawa zrobić ci krzywdy.. Pamiętaj jednak, że prawo się łamie.
W oczach chłopaka pojawił się strach, więc opuściłam ostrze i oparłam się na nim. Ściany obróciły się w krople wody, które z pluskiem spadły na ziemię. Przez chwilę staliśmy w całkowitej ciszy.
-A teraz powiesz nam grzecznie gdzie i dlaczego Max się ukrywa, zgoda?-zapytałam patrząc na Nezumiego, który w dalszym ciągu milczał.
-Zgoda, ale niech on przestanie grzebać mi w myślach-warknął chłopak. Posłałam mu zdziwione spojrzenie-Max ciągle mu to robi. Wiem jak to wyczuć. A tak w ogóle jestem Martin.
-Czyli znasz Max'a. Po co było kłamać, Martin?
-Zakazał mówić o sobie komukolwiek-wzruszył ramionami.
-Ponieważ..?
Martin spojrzał najpierw na mnie, potem na Nezumiego, rozejrzał się i, kiedy był już pewien, że nikt oprócz naszej dwójki tego nie usłyszy, szepnął szybko.
-Zabił podopieczną.
Wielkimi oczami spojrzałam na mojego pomocnika i zaniemówiłam.


Nezumi? Wybacz, ale brak pomysłu i skurczenie się słownika dają się we znaki ;__;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz